expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 31 maja 2015

~Miejsce 3~Os konkursowy~Anastasia Ferro~

Komentujcie :-)
Os naprawdę niezwykły
Besos
Misia

Wy Tworzycie Przeznaczenie
Usłyszałam pukanie do drzwi. Zdenerwowana wyłączyłam telewizor. Po co oglądałam z Tomasem ten okropny horror? Kto mógłby przyjść o tej porze? Bałam się otworzyć więc postanowiłam obudzić mojego partnera. Delikatnie szturchnęłam go w tył głowy jednak ani drgnął. Uśmiechnęłam się po czym usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go. On tylko szepnął nie teraz Anastasia. Odskoczyłam od niego jak oparzona. Jaka Anastasia? Pukanie do drzwi nasilało się więc postanowiłam sama otworzyć. Wstałam i założyłam swoje łapcie po czym ruszyłam do przedpokoju. Moja ręka drżała, ale po namyśle przekręciłam gałkę i ku moim oczom ukazało się niepochamowane światło. Coś w stylu przejścia do innego wymiaru. To Twoje Przeznaczenie powiedział jakiś głos. Rozejrzałam się dookoła niespokojnie jednak nikogo tam nie było. Jeśli tam wejdziesz wszystko się ułoży ktoś znowu się odezwał. Tylko o co tu chodzi. Ja już ułożyłam sobie życie z Tomasem. Odwróciłam się w stronę domu z zamiarem wejścia do środka jednak kiedy przypomniały mi się słowa mojego partneraNie teraz Anastasia odwróciłam się napięcie i wskoczyłam do dziury. Jechałam jakimś tunelem po czym wypadłam na miękką trawę. Powoli wstałam i otrzepałam się. Dopiero teraz zauważyłam, że mam na sobie różową zwiewną spódnicę i bluzkę w paski zebry. Znajdowałam się w pięknym ogrodzie. Postanowiłam pochodzić i powąchać kwiatki.
***
Zajębiście. Nie wiem gdzie jestem, znalazłem się tu bo wskoczyłem do tajemniczego przejścia. Moja dziewczyna coś przede mną ukrywa. Federico, ty to jesteś szczęściarzem. Gdy tak rozmyślałem poczułem, że kogoś uderzyłem, więc szybko wyciągnąłem ręce i złapałem drobne ciałko. Była to zgrabna blondynka o bladej cerze i pięknych miodowych włosach. Kiedy otworzyła swoje oczy mało co nie zemdlałem. Były jak dwa bursztyny. Ona nawet nie równała się z Anastasią, moją partnerką.
Pomogłem dziewczynie wstać po czym uśmiechnąłem się do niej ciepło.
-Jestem Federico, a ty?-przedstawiłem się, jednak bardzo ciekawiło mnie imię tajemniczej piękności.
-Ludmiła, dziękuje że mnie złapałeś-powiedziała, po czym pocałowała mnie w policzek. Czułem jakbym znalazł anioła. Kiedy Ludmiła oderwała się ode mnie  znowu usłyszałem ten głos. Odwróciliśmy się w stronę wielkiego drzewa z pięknymi pudrowymi kwiatami spadającymi na ziemie.
Już się poznaliście, teraz pora byście coś zobaczyli zanim dam wam zadanie odezwał się. Byłem ciekawy co tajemnicza postać ma nam do przekazania. Ku naszym oczom ukazało się coś w rodzaju ekranu. Na nim widzieliśmy nagranie z jakiejś sypialni. Ktoś tam uprawiał seks, jednak kiedy zobaczyłem twarze tych osób zamarłem. To była Anastasia i jakiś facet. Pokiwałem głową z rozczarowaniem. Spojrzałem na godzine transmisji. To się dzieje teraz. Ludmiła upadła na ziemie trzymając się za serce. Postanowiłem dowiedzieć się o co chodzi.

***
Tomas, on mnie zdradził. Jaka ja byłam głupia, powinnam się domyślić. Codziennie znikał wieczorami mówiąc, że idzie do kolegów. Cicho płakałam, kiedy poczułam, że ktoś mnie przytula. Poczułam ten
cudowny zapach orzechów, Federico-pomyślałam i dopiero teraz zorientowałam się, że zabrudziłam mu całą koszulę moim tuszem do rzęs.
-Dlaczego płaczesz Lusia?-zapytał, a ja oderwałam się do niego. Również cierpiał, tylko czemu?
-Ten mężczyzna na nagraniu to mój chłopak-oznajmiłam na co Fede zrobił wielkie oczy. Spojrzałam na niego pytająco
-Ta kobieta na nagraniu to moja dziewczyna-powiedział na jednym tchu po czym odezwał się tajemniczy głos. Widzę, że już zapoznaliście się z sytuacją. Pora poznać zadanie dzięki, któremu będziecie mogli wrócić do prawdziwego świata. Otóż zadanie brzmi tak:Przeznaczenie swoje znajdźcie, a szczęśliwi będziecie bo ono sklei wasze złamane serca. Macie jedną podpowiedź , jeśli będziecie chcieli ją wykorzystać po prostu mnie zawołajcie.-powiedział. Byłam załamana, nie miałam pomysłu co to może być. Spojrzałam na Fede, ale on też był zdezorientowany. Ruszyliśmy więc alejką ogrodu by trochę pomyśleć.

***
Do cholery nie wiem co to może być. Jednak nie muszę się tak martwić, bo po co mam tam wracać. Wolałbym tu zostać z Ludmiłą.
-Więc, co zrobisz kiedy wrócimy?-zapytałem ciekawy, a ona spojrzała na mnie przenikliwie
-Nie mam po co wracać. Tomas pewnie wyrzuci mnie z domu kiedy mu powiem, że wiem o wszystkim-oznajmiła. Było mi jej żal. Nagle mnie olśniło.
-Ej, ale przecież mamy też przyjaciół. Nie możemy sobie tak po prostu znikać-oznajmiłem, bo to była prawda. Ja nie chce zostawiać Leona. On jest w psychiatryku, a ja musze się nim opiekować.
-Masz jakiś pomysł?-zapytała na co ja pokiwałem głową.
-Przecież mamy jedną podpowiedź, możemy ją wykorzystać-powiedziałem na co ona pokiwała głową.
-Chcemy wykorzystać podpowiedź!-krzyknąłem, a przed nami pojawił się znajomy blask. Podpowiedź to: Wasze przeznaczenie jest bliżej niż przypuszczacie.-powiedział głos po czym światło zniknęło. Spojrzeliśmy po sobie.
-Rozumiesz coś z tego?-zapytała, a ja pokiwałem przecząco głową. –Więc może pójdziemy usiąść i pomyśleć-zaproponowała po czym ruszyliśmy w stronę najbliższej ławki.

***
-Fede, ja naprawdę nie mam już siły. Nigdy nie wrócimy do domu-schowałam twarz w dłoniach. Dlaczego mnie to spotyka. Jednak dzięki tym wydarzeniom poznałam Federico. Wydaje się być wspaniałym mężczyzną. Nigdy nie wierzyłam w przeznaczenie, ale w tym przypadku…
-Nie martw się Lu, wyjdziemy z tond. Razem. Ja tego dopilnuje-uśmiechnęłam się na jego słowa. Podniosłam głowę. Nasze spojrzenia się spotkały. Nie wytrzymał i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Nasze języki walczyły o dominację. Niestety przerwał nam tajemniczy głos Widzę, że już znaleźliście swoje przeznaczenie. Odsyłam was do domu, ale macie być razem, bo razem tworzycie przeznaczenie. Pokiwaliśmy głowami po czym oplótł nas znajomy blask.

***
Ludmiła postawiła talerz z naleśnikami na stoliku po czym usiadła z nami na kanapie. Espenza uśmiechnęła się do niej lubeżnie. Blondynka wzięła ją na kolana i przytuliła do siebie. Za to na mnie wlazł Alexander. Zaśmiałem się.
-Tatusiu, a jak poznałem mamusię?-zapytał nasz synek. Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie nas w innym świecie.
-To przeznaczenie nas połączyło-odpowiedziałem Alexowi na co on zrobił zdziwioną minkę.
-Nie rozumiem-powiedział zaciekawiony. Zaśmiałem się.
-Kiedyś zrozumiesz, a teraz marsz do łóżka-pogoniłem dzieci. Kiedy zostaliśmy sami objąłem moją Ludmiłę ramieniem. Uśmiechnęła się do mnie
-Tworzymy przeznaczenie-powiedzieliśmy na równi po czym pocałowałem namiętnie moją żonę.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz