expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 10

-Którą drogą pójdziesz?
-Nie mam pojęcia.

Federico

                                              Stoję sobie pod drzwiami domu Lu. Ona ma naprawdę wielki dom. puk puk.
- Hej Fede! Wchodź. 
- Cześć Ludmi!
- Mam do ciebie pytanie.
- Słucham?
- Nie przeszkadza ci, że Lena z Naty i  Cami z Maxim też będą tu teraz ćwiczyć?
- Nie.
- To dobrze.
 Poszłem za nią do salonu. Siedziała tam już reszta.

- To co wam jeszcze zostało? Nam taniec- Powiedziała Ludmiła, gdy tylko weszliśmy.
- Nam muzyka i taniec - szybko dodała Naty.
- A nam piosenka - westchnęła Cami.

6 godzin później

         Udało nam się  dzisiaj wszystko zrobić. Musimy już tylko ćwiczyć. Wszyscy poszli już do domu, więc zostaliśmy z Lu sami. Pora wcielić w życie pierwszą część planu Violi.  Zapytać ją o rodziców. Jeśli mi o nich opowie to znaczy, że mi ufa. 
- Lu, mogę Cię o coś zapytać?
- Pewnie pytaj o co chcesz.
- Dlaczego mieszkasz z ciotką?
- A ty dlaczego?
- Moja mama zmarła 3 lata temu, a mój tata.... W zasadzie nigdy go nie poznałem.. A ty?
- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Miesiąc temu...- powiedziała a z jej oczu popłynęły łzy. Łzy, których wcale nie chciałem zobaczyć.
-Ciii...Ja nie wiedziałem. Przepraszam..
- Nie ma za co. Skąd mogłeś wiedzieć.- powiedziała i wtuliła się we mnie. To takie przyjemne uczucie. Nagle Lu podniosła głowę i spojrzała mi prosto w oczy. Po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Po jakiś 2 minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Wiesz chyba powinieneś już pójść do domu-wyszeptała.
- Tak masz rację-odszeptałem i wyszedłem. Całą drogę uśmiechałem się jak głupi. To była magiczna chwila.
12 dni później

Camila

                                      Dzisiaj prezentacja piosenek. Ja i dziewczyny nie możemy się doczekać. Wszystko będzie emitowane na żywo, na stronie You-mixu. Dlatego wczoraj spędziłyśmy 4 godziny w galerii handlowej, a dzisiaj 2 godziny w garderobie Lu. W efekcie wyglądałyśmy tak:


Pierwsi byli Seba, Andres i Broduey. Genialnie wykonali swój kawałek. Zaraz po nich byliśmy my. Niestety pomyliłam kroki. Lena i Naty też  były niezłe. Potem Diego i Lara śpiewali i tańczyli "Yo soy asi" Pod koniec piosenki Lara potknęła się, a on złapał ją i pocałował. Występy naszej ' Leonetty i Marcesci' przebiegły bez zaskoczenia. Wszyscy siedzieliśmy na widowni i czekaliśmy na ostatni występ. Ludmi opowiadała mi, że kiedy wyszliśmy od niej ona i Fede pocałowali się. Mam nadzieję, że dobrze im pójdzie. 


Kiedy mieli się pocałować w ich kierunku poleciała butelka wody bez zakrętki. Uderzyła centralnie w twarz Fede. Myślę, że miała ona trafić w Lu. To na pewno Violetta. Ta dziewczyna nienawidzi Ludmiły, Naty i mnie. Zastanawia mnie tylko dlaczego...

Ludmiła

                                      Ktoś chciał zniszczyć nasz występ. Fede wybiegł z sali jak torpeda. Chciałam pobiec za nim, ale zatrzymały mnie Vilu i Fran-dwa puste plastiki.
- Oj nasza słodka-idiotka biegnie ratować swojego księcia- powiedziała Violka przesłodzonym głosikiem.
- I tak wiem, że to ty rzuciłaś w Federico butelką. Wiem też, że chciałaś nią trafić we mnie- natychmiast przyszły do mnie Naty i Cami.
- Posłuchaj mnie dobrze Srudmiłko. Odczep  się od Fede raz na zawsze. Nie zasługujesz na niego. Najlepiej będzie jak odejdziesz z tego Studio, bo jesteś totalnym beztalenciem. - Powiedziała czym doprowadziła mnie do szału.
- Chodź Lu nie będziemy z nią rozmawiać.- szepnęła mi do ucha Nata. Razem oddaliłyśmy się w stronę szafek.  Postanowiłam nie szukać Fede. Jego kuzynka chętnie o wszystkim mu opowie.
Kiedy zabierałyśmy rzeczy podszedł do nas Seba.
- Hej dziewczyny. Idziemy z resztą do Resto. Wbijacie?- zapytał.
- Zależy. Będzie tam nasza elitka?-spytała Naty.
- Oszalałaś? Oczywiście, że nie. No, na pewno nie z nami.
- To idziemy.
2 godziny później
 Świetnie się bawiłyśmy w  Resto. Nasi przyjaciele ze Studio są wspaniali. Wszyscy nie cierpią elitki. Dzisiaj wszyscy idziemy na imprezę z nocowaniem u Andresa.  
Przed imprezką zadzwonił do mnie Fede. Chciał się spotkać. Umówiliśmy się w parku obok Studia.
Gdy przyszłam w umówione miejsce, chłopak siedział zdenerwowany na ławce.
- Jeśli nie chciałaś się ze mną całować, to trzeba było powiedzieć, a nie rzucać we mnie wodą!-Krzyknął zenerwowany.
- To nie byłam ja!
- Ale kazałaś to zrobić Violi!
- Wiesz co ta rozmowa nie ma sensu. I to naprawdę nie byłam ja!

#################################################################################
Hej!
Wydaję mi się, że ten jest trochę dłuższy.
Następny dopiero we wrześniu.
Proszę o komentarze.
                                                                 Misia Ferro









2 komentarze :

  1. Rozdział już dłuższy !! Bardzo się cieszę i jeszcze bardziej z tego, że Lu i Fede się pocałowali tylko szkoda, że Violetta namieszała :/// Ale rozdział ogółem świetny :**
    Czekam na kolejny post !

    OdpowiedzUsuń