expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 1

                                                       Dlaczego ja? Co zrobiłam źle? To pytanie często pada z ust tych, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Nie mogą się pogodzić z tym co ich spotkało. Płaczą, krzyczą, rwą włosy z głowy. Ukrywają się przed światem w zaciszu czterech ścian. Zaniedbują siebie i innych. Zdarza się też, że pogrążeni w rozpaczy popełniają samobójstwo. Czy ona też tak skończy?

Ludmiła

                                                           20 sierpnia 2014 rok. Godzina 2.00. Ciemna Noc. Ulicami Barcelony pędzi srebrne audi.Nagle... BOOM!!!! Samochód zderza się z pędzącą z naprzeciwka ciężarówką. Pisk opon... Krzyk... Krew... Śmierć...NIEEE!!!!!!  Znowu budzę się w środku nocy. Znowu oblewa mnie zimny pot. Po raz kolejny śniła mi się śmierć moich rodziców. Ich pogrzeb odbył się tydzień temu, a ja nadal nie mogę się pozbierać. Cały czas zadaję sobie pytanie. Dlaczego oni? Dlaczego ja?
Za dwa dni wyprowadzam się do mojej ciotki, która mieszka w Buenos Aires. Po za nią nie mam nikogo.

                                                                            Federico

                                                      Wczoraj były moje 18 urodziny. Z tej okazji Violka i Leon urządzili imprezę, ale się działo. Przyszli wszyscy ze Studia. Alkohol, papierosy, głośna muzyka i zabawa przez całą noc.  Klub, w którym była impreza wyglądał super.



Oczywiście byli i tacy, którzy podpierali ściany, ale elita Studia On Beat czyli ja, Leon, Marco, Viola i Fran bawiliśmy się wspaniale. Impreza skończyła się o 5.00 nad ranem. Nie mogę się doczekać powtórki.



#####################################################################
I jak?
Mi nie podoba się za bardzo.
Wiem, że strasznie krótki.
Na pewno gdy Ludmiła i Federico się poznają to rozdziały będą dłuższe.
Postaram się jeszcze dzisiaj dodać nexta, ale nic nie obiecuję.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają.
Proszę o komentarze.
PS Patrzcie co znalazłam na facebooku.
Misia Ferro



                                                                          

                                                       

                                                              
                                   

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz