Ludmiła
Młoda i Czarna poszły i zostawiły mnie samą z moim problemem. Ustaliłyśmy, że jutro razem ze mną pójdą na siłownię, jako moja obstawa. Z jednej strony nie mogę się doczekać naszego spotkania, a z drugiej trochę się go boję. No bo przecież on jest terrorystą... Tak w zasadzie nie mam pojęcia dlaczego TSS i terroryści się nienawidzą. Podobno kiedyś tak nie było. Kiedyś tworzyli sojusz, ale coś ich poróżniło. Jakaś grubsza sprawa... Ale nikt nie chce o tym rozmawiać. Cały czas myślę o Federico. Dlaczego mi pomógł? Czy jeszcze żyje? Czy przyjdzie juto na spotkanie? Bo przecież równie dobrze mógł sobie żartować. Sama nie wiem. Nie znam się na chłopakach. Tak w zasadzie to nigdy z nikim się nie spotykałam. To dla mnie nowa sytuacja. Stop! To nie jest żadna randka ani nic. To po prostu zwyczajne spotkanie z przyjacielem... Nie. Federico jest dla mnie kimś więcej niż zwykłym przyjacielem. No bo, czy zwyczajni przyjaciele się całują? Nie. Zasnęłam, a śniły mi się pewne czekoladowe oczy...
Natalia
-Co macie?-zapytał nas zrezygnowany Maxi. Siedzieliśmy właśnie w kawiarni.
-Cóż.. Wpadłyśmy na pewien trop. Wczoraj w siłowni, nagraliśmy dziwną rozmowę, dwóch nastolatek. Nie mamy pewności, ale wydaje nam się, że są z TSS.
-Nastolatek? Ile lat miały, tak na oko?
-Jakoś 16-17...-odpowiedziałam.
-Nie. Są za młode jak na agentki-stwierdził Andres.
-Skąd ta pewność?-spytała Cami.
-Poprzednie tropy prowadziły raczej do osób pełnoletnich.
-Ale poprzednie tropy były fałszywe-skwitowałam.
-Ale poprzednie tropy były fałszywe-skwitowałam.
-No tak, ale....
-Żadnych ale! Jeśli chcecie pójdziemy tam jutro i trochę poobserwujemy. Może tam przyjdą.
-To lepsze niż nic...-westchnął Maxi i uśmiechnął się blado.
Federico
Zbliżała się 16.00. Ja, Leon i Diego jechaliśmy na siłownię. Są ze mną, aby w razie czego pomóc. Nalegali, więc się zgodziłem. Wczoraj nieźle mi się oberwało od szefa. Chciał mnie nawet wywalić. Ale naściemniałem mu trochę i odpuścił. Powiedział tylko, że będzie mnie miał na oku. Zaparkowaliśmy i powędrowaliśmy w kierunku szatni. Kiedy znaleźliśmy się na sali ona już tam była. Ubrana w błękitną bokserkę i czarne leginsy. Wyglądała przepięknie. Dałem znak chłopakom, żeby poszli na drugi koniec pomieszczenia i podszedłem do Lu.
-Hej księżniczko-przytuliłem ją.
-Witaj Fede.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę. Wszystko ok? Nie miałaś problemów?
-Ja? Nie. A ty? Co z szefem?
-Udało mi się go udobruchać.
-To dobrze. Nawet nie wiesz jak się martwiłam. Przyszedłeś z chłopakami?
-Tak. Masz coś przeciwko?
-Nie skąd. Rozumiem to. Ja też z kimś przyszłam...
-Z kim?
-Widzisz tamte dwie, które piją tymbarki?
-Aha.
-To one.
-Czy one też są...
-...z TSS? Tak.-dokończyła za mnie. Skierowałem wzrok w kierunku dziewczyn, do których właśnie podeszli Leon i Diego. Przytulili się... Że co? Oni się znają?
-To dziwne....-szepnąłem.
-Co jest dziwne?-zapytała Ludmiła.
-Czy te twoje kumpele i Snajper i Kosa się znają?
-Nic mi o tym nie wiadomo.
-Zapytać się?
-Za chwilę-mruknęła i mocniej wtuliła się w mój tors. Poczułem, że drży.
-Co się stało?
-Wiesz, że nie możemy być razem, prawda?
-Wiem... Ale coś wymyślimy. Obiecuję.
-Mam taką nadzieję.-po paru przytulasach i buziakach poszliśmy w kierunku naszych przyjaciół. Wiedzieliśmy, że cały czas nas obserwowali.
-Czy wy się znacie?-spytaliśmy równocześnie.
-Yyyyy. Tak...
-Kiedy się poznaliście?
-Wczoraj na siłce.
-Wiedziałyście wtedy, że to terroryści?-spytała Lusia.
-Jesteście terrorystami?-zapytały.
-No. Tak..-odpowiedział Snajper.-A wy to TSS?
-Tak-odpowiedziały. No to pięknie. Terrorysta zakochany w lasce z TSS. TSS i terroryści spotykają się na siłowni. TSS i terroryści się LUBIĄ i NIE ZABIJAJĄ się nawzajem. I co my mamy teraz zrobić? Siedziliśmy w milczeniu, każdy pogrążony w swoich myślach.
-Stać! Zostaliście zatrzymani przez policję!-skoczyliśmy na równe nogi i przybraliśmy pozycje bojowe...
*******************************************************************************
Hejka Miśki!
Dzięki za komentarze!
Bardzo przepraszam, że tak późno i że taki krótki i słaby, ale brak czasu robi swoje.
Jak pewnie niektórzy z was wiedzą wzięłam udział w konkursie na Os. I muszę się pochwalić, że zajęłam drugie miejsce. Tu macie link http://fedemila-love-will-remember.blogspot.com/2015/03/os-misii-ferro-2-miejsce.html
Mam nadzieję, że wpadniecie i skomentujecie xD
Czekam na komentarze <3
Buziole :-***
Misia <3
PS Next za tydzień lub dwa
pierwsza <3
OdpowiedzUsuńSuper terroryści zakochani w laskach z TSS i ze wzajemnością (jeśli dobrze zrozumiałam) Fede i Lu tacy słodcy <33
Dobra, ja spadam bo muszę jeszcze lekcję odrobić
Weny :***
Dzięki♥
UsuńMiejsce
OdpowiedzUsuńCzekam♥
UsuńWrócę ;33
OdpowiedzUsuńCzekam♡♥♡
UsuńMOJE!!!!!!!!!!! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam :-*
UsuńJutro wrócę juz na pewno przpraszam ze musisz czekac ale nie dlugi mam testy i nie mialam czasu :)
OdpowiedzUsuńJezu miałam wrócić juz dwa razy!
OdpowiedzUsuńPozwalam Ci mnie zabić
A co do rozdziału to jak zwykle cudooooowny
Lu nadal nie wie że Diego to jej brat... Nuestety :(
Jak ti zatrzymani przez policje? Uciekną cnie?
Czekam na następny i przepraszam że nie wróciłam wcześniej :(
super!!!! fajnie ze dodalas ale troche pozno komentuje. lu i fede sie pocalowali w poprzednim rozdziale ale nje wiadomo czy beda razem :( czekam na nastepny!
OdpowiedzUsuńkiedyyyy nasteeeeepnyyyy :'(((((((((((((((((((
OdpowiedzUsuńdlaczego tak dugo musimy czekac?!!?!?! :(