expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 7 grudnia 2014

Tylko Miłość Rozdział 10

Francesca
                
                          Po powrocie od Camili , zauważyłam, że Federico jest jakiś dziwny. Podczas kolacji był zupełnie nieobecny, co gorsza zamiast po ketchup sięgnął po dżem i.... Jego pizza przestała być pizzą... Co gorsza zjadł ją i stwierdził, że była pyszna. Potem wstał i powiedział, że idzie do kina popływać. Poszłam za nim.- Fede! Co ty odwalasz?! Pizza z dżemem?! Pobiegać do kina?!Ogarnij się! - Krzyczałam.
- O co ci do cholery chodzi?! W ciąży jesteś czy co?! - darł się. Był podirytowany.
- Nie, nie jestem w ciąży.  Może ty i Ludmi wpadliście, że się tak czepiasz? 
-Ja i Lu? Nie jesteśmy już razem!
- Jak to?  Rzuciłeś ją?
- Ona mnie!!!!
-Federico Pasquarelli! W tej chwili gadaj, co jej zrobiłeś!
-No bo ona myśli, że celowo całowałem się z Violettą!
- CAŁOWAŁEŚ SIĘ Z VIOLETTĄ?!?!?!?!
- To nie tak! To ona mnie pocałowała, a ja chciałem ją odepchnąć, ale stałem tyłem do Lu i ona tego nie widziała. Ale to nie ma znaczenia, bo ona i tak już mi nigdy nie wybaczy... W dodatku Diego też stracił do mnie zaufanie...
- Co jak to? Diego ?
- Był tam wtedy i jak Lu wybiegła to na niego wpadła i mu o tym powiedziała. A teraz spadaj, bo idę pobiegać.

Ludmiła                      

                   Ja pierdole! Nie wytrzymam dłużej w tym domu! Mieliśmy mieć dzisiaj rodzinną kolację, ale jak zwykle! Na stole leży karteczka z napisem 'Bardzo nam przykro, ale mamy spotkanie biznesowe'. Idę pobiegać. Muzyka, szybki bieg, chłodny wiatr i moja wściekłość.- Diegoooooo!!!!! Wychodzę!!!! - i już mnie nie było.
Dokąd by pobiec najpierw. Wiem nad rzekę. Na most. Potem do lasu. Tak do lasu. Tajemniczy, ciemny i mroczny. Dobiegłam do mostu. Zamknęłam oczy. Nagle poczułam mocne uderzenie w głowę... A potem.... Nic pustka....

*rano*
Obudziłam się. Podniosłam powieki i nad sobą ujrzałam zmartwioną twarz. Należała ona do Federico.
- Fede....Co ty... Co ja.... Co my.... Co się.... Gdzie...- strasznie bolała mnie głowa. Nie miałam pojęcia co się dzieje i gdzie jestem.
- Ciii... Mocno oberwałaś tą metalową rurką. No cóż... Obawiam się, że zostaliśmy porwani. Nie wiem poszedłem pobiegać i wtedy...
- Ja też biegałam.... Nad rzeką...
- Słuchaj... Jeśli chodzi o tę sprawę z Violettą to...
- Nie musisz nic mówić. Fran mi o wszystkim powiedziała. Wybaczam ci.
- To znaczy, że znów jesteśmy razem.
- Tak... - Przytuliliśmy się. Nic więcej nie było potrzebne.

Diego
         Co się do cholery dzieje? Gdzie jest Lu? Może poszła do Fran? Muszę to sprawdzić. Przed bramą natknąłem się na Włoszkę.
- Hej jest tam u was Fede? - zapytała. Była wyraźnie zaniepokojona.
- Właśnie szedłem do ciebie zapytać się czy nie ma tam Ludmi. - Byłem przerażony.
- Diego.... Oni na pewno się wygłupiają. 
- Nie sądzę. Ludmiła zawsze odbiera komórkę. Fede też.
- Dzwoniłeś do nich?
- Tak i to tysiące razy.
- Diego nie chcę cię niepokoić, ale nie dzwonił do ciebie nikt podejrzany?
- Nie, a do ciebie?
- Nie.... Ale Diego. Co to za kartka pod wycieraczką?
- Francesca nie strasz mnie. Jaka kartka?
- Ta pod wycieraczką. - podeszła i podniosła ją.
- Czytaj - ponagliłem ją.
- NIEEEEE!!! To nie może być prawda!!! Diego powiedz, że to tylko sen!!!- rozpłakała się.
- Ale co tam pisze?!?!?!
- Oni.... Oni....
-Oni co?
-Oni............................................................

Ciąg dalszy nastąpi
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Hahaha! Zawsze chciałam skończyć w takim momencie!
Ok. Dobra. Misia ogarnij się. Taki dramat, a ty się zwijasz ze śmiechu.
Dobra Miśki? Wczoraj był 6 grudnia, a wy zrobiliście mi najwspanialszy prezent mikołajkowy pod słońcem. Wchodzę na bloga, a tam 2.000 wyświetleń! Dzięki! Dzięki!
Wczoraj oglądałam odcinki Violetty 3 po hiszpańsku i jestem mega zła na ten serial.
O co chodzi? No więc Ludmiła została gwiazdą YouMixu i musi chodzić z takim chłopakiem co ma na imię Felipe, a jak jest z nim to nie jest z Fede. A jak nie ma Fedemiły to albo jestem smutna, albo wściekła. Ale się rozpisałam... Trochę chaotycznie, ale co tam.
Oczywiście jak zwykle proszę o komentarze i dziękuję tym, którzy czytają.
Buziaki!
Misia






10 komentarzy :

  1. Fajny :-) Czekam na kolejny! U mnie też coś nowego, zapraszam.

    verdas-ponte-heredia-comello.blogspot.com

    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez chwilę wszystko sobie wyobrażałam jakbym oglądała jakiś film haha :D Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Oby nic nie było Fede i Lu :///
    Kolejny odcinek VIoletty też oglądałam. Podobno oni mają ze sobą kręcić, ale tak naprawdę ten nowy chłopak kocha się w Naty, a Fede i tak będzie zazdrosny :D Lu i Fede będą razem, MUSZĄ !

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm nieźle
    Talencik do pisania
    Lepszego momentu na skończenie sama bym nie wybrała
    Będę czekać na nexcik :)
    Ściskam Mela :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracam tu znowu haha :D
    Nominowałam Cię do LBA ♥
    http://oneshotyvioletta.blogspot.com/2014/12/nominacja-do-lba.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twojego bloga rozdziały najlepsze <3 zapraszam do mnie http://ikonkizserialu.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń