Diego
Tak znowu poszedłem na wagary. I co z tego? Co się stanie jak opuszczę jeden dzień więcej? Nic.Postanowiłem pójść z Leonem na imprezę. Jest wściekły, bo słyszał jak Viola rozmawiała z Lu i mówiła, że wypatrzyła przystojniaka. Powiem krótko. Gościu jest ślepy. Nie widzi, że Violka
zdradza go na prawo i lewo. Myśli, że jest idealna i że to na pewno ten chłopak namieszał jej w głowie. Akurat. Ona sama wystarczająco namieszała sobie w głowie. Pusty plastik. Nic mniej i nic więcej. Tak szczerze to ta laska działa mi na nerwy. Nie mam dziewczyny. I co z tego? Nie jest mi do niczego potrzebna. Wiem, że mogę mieć każdą. Żadna mi się nie oprze.
Tak naprawdę w moim życiu jest tylko jedna ważna osoba. Moja siostra. Kocham ją. Rodzice nie mają dla nas czasu, więc opiekujemy się sobą nawzajem. Nie wiem co by się stało gdyby jej nie było. Wtedy.... Wtedy mnie też by tutaj nie było. To Lu jest osobą dzięki której moje życie ma sens.
Łączy nas wiele. Wspólne dzieciństwo. Wspólne problemy. Nie chcę, żebyście pomyśleli, że jesteśmy razem czy coś. Po prostu jesteśmy rodzeństwem. To zobowiązuje.
Federico
Szedłem sobie korytarzem. W ręce trzymałem sok malinowy. Nagle wpadłem na kogoś. Sok wylądował na bluzce blondynki. Tej z elity.
-Ty debilu!!! Patrz co narobiłeś!!! - krzyczała.
- Sory , ale to nie tylko moja wina - zrobiłem się dziwnie odważny.
- Nie twoja?! A kto wylał na moją bluzkę ten cholerny sok!!!! - darła się dalej.
- O! Przepraszam księżniczko. Przepraszam, że twoja królewska głowa jest zadarta tak wysoko, że nie widzi niczego co się dzieje na ziemi. - Nabijałem się.
- Odszczekaj to co powiedziałeś!!! - wrzeszczała, a ja nic sobie z tego nie robiłem. Bo po co?
- HAU! HAU! Proszę księżniczko. - powiedziałem i poszedłem w stronę toalet.
- Jeszcze nie skończyłam!!!
- Ale ja tak, księżniczko.
Ludmiła
Co on sobie wyobraża??? Myśli, że może sobie tak ze mną pogrywać??? Co za debil!!! I jeszcze to 'księżniczko'. Lepiej niech się leczy na nogi, bo na głowę już za późno! Jeśli dobrze kojarzę to to ten sam chłopak, który spodobał się Vilu. Lepiej niech się opamięta, bo Leon ją zostawi. Muszę powiedzieć chłopakom, żeby ustawili tego całego Federico. Wtedy odechce mu się wkurwiania ludzi! Ale tak w zasadzie to on jest nawet przystojny... Te oczy, które są jak morze czekolady... Pociągające i niebezpieczne... Malinowe usta. Te jego śliczne dołeczki... I ten kaloryfer... Mmmmmm... STOP!!!! On wcale nie jest ładny. Jego oczy są jak gówno! Czy ja się....
Nie chyba nie... A może... Ja oszaleję!!!
Francesca
Wracając do domu zderzyłam się głową z jakąś rudowłosą dziewczyną.
-Przepraszam, niezdara ze mnie- powiedziałam.
- Zdarza się- Rzekła z uśmiechem. - Chodzisz do Studio?
- Tak. Od niedawna. Przeprowadziłam się z Włoch -ona wydaję mi się znajoma.
- Ja jestem Argentynką, ale 3 lata temu byłam we Włoszech przez cały rok.
- Camila???- nie mogłam w to uwierzyć.
- Francesca???- spytała.
- Jak miło znów Cię widzieć!!!!!
Wyjaśnię. Ja i Cami poznałyśmy się we Włoszech, ale jak wyjechała to kontakt nam się urwał. Było mi smutno, bo naprawdę się polubiłyśmy. Tak się cieszę, że się spotkałyśmy!!!
********************************************************************************
Hejka kochani!
Bardzo was przepraszam, że nie dodała rozdziału w piątek.
Po prostu nie zdążyłam. :-(
Mam nadzieję, że wam się spodobał. (trochę dłuższy od ostatnich)
Hejka kochani!
Bardzo was przepraszam, że nie dodała rozdziału w piątek.
Po prostu nie zdążyłam. :-(
Mam nadzieję, że wam się spodobał. (trochę dłuższy od ostatnich)
Proszę o komentarze.
Buziaki!! :-*
Misia