Dedykuję wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie (osobne dedykacje pod kolejnymi misjami)
Ludmiła
-Jak to? Mieszkasz z nią?-spytał Nicolas.
-Niestety tak....-poczułam, że Fede chwycił moją dłoń, zapewne chciał dodać mi otuchy.
-Nie możesz wrócić do domu-powiedział stanowczo Diego.
-Ale...-chciałam się sprzeciwić.
-On ma rację-poparł go Fede.
-Nie chodzi o to. Tam są moje wszystkie rzeczy!
-No tak.... Mam pomysł-dołączył się Leon.
-Jaki?-zapytałam.
-Będziemy obserwować dom. Jak tylko Priscilla stamtąd wyjdzie szybko wejdziemy, zgarniemy twoje rzeczy i się zwiniemy. Przy okazji zainstalujemy parę kamer.
-Wow, Kosa jak chcesz to potrafisz coś wymyślić!-zaśmiał się Snajper,
a Leon dał mu kuksańca w bok.
-Ok. To ja i Damien pojedziemy po kamery, a Żyleta, Snake, Kosa i Młoda niech szykują się do wyjścia. Snajper i Czarna zostaną tutaj i będą wszystko monitorować.
Wszystko jasne?-spytał Nico.
-Tak!-krzyknęliśmy wyrzucając pięści w górę.
Po chwili szefowie wyszli zostawiając nas samych w willi chłopaków.
Wzięłam od dziewczyn swój kostium i skoczyłam z Fede do łazienki, aby się przebrać.
On wyciągnął ze swojej szafy czarne dresy i czarny T-shirt.
Bez problemu zdjął z siebie ciuchy i zostając w samych bokserkach zaczął układać grzywkę.
Po chwili zobaczył w lustrze moje zmieszane spojrzenie.
Odwrócił się i uniósł pytająco brew.
Zarumieniłam się.
On podszedł do mnie i nic nie mówiąc założył mi za ucho kosmyk włosów.
Spuściłam wzrok.
Federico chwycił mój podbródek i zmusił mnie, abym na niego spojrzała.
-Co jest?-wyszeptał.
-Em... Mógłbyś się odwrócić?-zarumieniłam się jeszcze bardziej.
-No pewnie.-odwrócił się tyłem do lustra i podszedł do ściany, a ja w tym czasie szybko się przebrałam.
-Już możesz patrzeć-zakomunikowałam. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował.
-Mam nadzieję, że kiedyś przestaniesz się wstydzić-szepnął mi na ucho.
Po kilku minutach wróciliśmy do salonu, gdzie czekała już cała reszta.
-Ok. Fran i Diego, wy idziecie do pomieszczenia kontrolnego razem z nami, a cała reszta bierze furgonetkę i jedzie do domu Lu.-po tych słowach poszliśmy do vana. Całą drogę odbyliśmy w milczeniu. Zaparkowaliśmy pod lasem niedaleko mojego osiedla, po czym pobiegliśmy w kierunku mojego domu. Czekaliśmy skryci w krzakach. Nagle usłyszałam jej głos. Zamarłam.
-Co? Przecież wasi synowie zabrali ze sobą tą sukę. Jak to nikt nie dotarł? Już ja się z nią rozprawię. Niewdzięczna dziwka.-po chwili odebrała kolejny telefon-Nicole? Tak skarbie już po ciebie jadę. Zajmiesz pokój tej suki. Co z Ludmiłą? Oddamy ją do domu publicznego, oczywiście.-łzy napłynęły do moich oczu. Po chwili Priscilla odjechała. Razem z resztą ekipy weszliśmy przez okno. Ja i Vilu poszłyśmy do mojego pokoju. Szybko wrzucałyśmy ciuchy, buty, kosmetyki itd. do walizek. W sumie było ich 5. Chłopcy przyszli zamontować ostatnie kamery, po czym ruszyliśmy do vana.
Całą drogę czułam na plecach wzrok ekipy. W samochodzie Federico usiadł ze mną z tyłu, a nasza Leonetta zasiadła w przodzie. Skuliłam się na fotelu, a moim ciałem wstrząsnął szloch.
Snake cały czas gładził mnie po plecach i szeptał na ucho uspokajające słowa.
Nie pamiętam nawet, kiedy dojechaliśmy, bo zmęczona przeżyciami zasnęłam.
Leon
Ja i Młoda wzięliśmy na siebie wniesienie walizek Ludmiły i wniesienie ich do pokoju gościnnego obok sypialni Fede. On sam był zajęty wnoszeniem Lu do domu. Dziewczyna zasnęła po drodze.
Kiedy zmęczeni opadliśmy z Violą na kanapę przyszła cała reszta, oprócz Żylety.
-Co z nią?-spytała zmartwiona Violka.
-Jest lekko załamana-westchnął Włoch.
-No cóż. Nic dziwnego...-zauważył Diego.
-Co z kamerami?-spytałem.
-Wszystkie działają. Może chodźmy wszyscy do pokoju kontrolnego.-rzekła Fran.
Usiedliśmy przed ekranami. Każdy pokazywał obraz z innego pomieszczenia.
Nikogo tam nie było. Po minucie otworzyły się drzwi wejściowe.
Weszły przez nie Priscilla i Nicole.
Od razu poszły do dawnego pokoju blondynki. Kobieta wściekła się, gdy zobaczyła otwarte, puste szafy.
-Co ta pierdolona suka sobie wyobraża?-krzyknęła.
-Przynajmniej wyrzuciła te swoje bez gustowne szmaty i zostawiła miejsce na moje stylowe ciuchy-stwierdziła Nicole.
-Już ja jej pokaże! Zadarła nie z tą osobą! Zemszczę się! Ta dziwka nie będzie miała życia! Zniszczę ją! Zrobię z jej żałosnego życia piekło!-kobieta wrzeszczała tak przez godzinę. Ja i Viola wyszliśmy z pokoju i poszliśmy na taras.
-Nie wiem, jak ona sobie z tym radziła-rzuciła smętnie.
-Jest twarda.
-To tylko pozory... Wiem, że ona nie ma już siły... Parę razy myślała nawet o tym, aby się zabić...
-Naprawdę? Sprawia wrażenie zupełnie innej.
-Każdy z nas ma jakieś tajemnice.
-A ty? Masz jakieś tajemnice?-spytałem.
-No pewnie.
-Zdradzisz mi jakąś?
-Jedną z nich jest to, że cię kocham-szepnęła, a ja złączyłem nasze usta w pocałunku.
*************************************
*************
********
*****
Misia wita was!
Tak wiem, że dłuuuugooo mnie nie było, ale powracam z nową energią!
Oceny wystawione, laptop naprawiony, więc lecimy z blogiem.
Czekam na komentarze
Next w weekend
Besos ;-*
Misia
PS Pod tym postem napiszcie, która z trzech nienagrodzonych prac dostanie nagrodę specjalną